Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi DreamMaker z miasteczka Ballymahon. Mam przejechane 2025.94 kilometrów w tym 109.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.23 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy DreamMaker.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2017

Dystans całkowity:31.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:01:43
Średnia prędkość:18.06 km/h
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:31.00 km i 1h 43m
Więcej statystyk

Krótko i przyjemnie

Sobota, 26 sierpnia 2017 · dodano: 26.08.2017 | Komentarze 2

Plany były inne, ale nie wiem nawet jak to się stało, że się stało, tak jak się stało :)
Początek był zgodny z planem. Dojeżdżam do Newcastle Wood a, a tam...



Robią nowy parking. Ów inwestycja zapewne ma powiązanie z inną:





Po drugiej stronie rzeki powstaje takie cudo:





Będą żywe palmy, sztuczne fale itp., itd.  Przybędzie też 750 nowych miejsc pracy (niektórzy mówią o 1000). Liczby robią jeszcze większe wrażenie gdy weźmie się pod uwagę populację Ballymahon - 2000 osób. Całość ma kosztować "jedynie" 233 milionów €. To całkiem niedużo biorąc pod uwagę fakt, że kilka dnie temu za jednego człowieka zapłacono 222 mln € (handel ludźmi jednak trwa nadal :D )
Wracając do wycieczki.
Przenoszę rower przez taśmę i śmigam wąskimi dróżkami po których zazwyczaj spacerują psy i ich właściciele.



Dzisiaj wieje tu pustką. Lepiej dla mnie. Te kilka km ścieżek to marny substytut w porównaniu z bezkresem Puszczy Solskiej po której śmigałem w PL.



Z Newcastle Wood miałem jechać na wschód. I pojechałem... 2 km. Chyba tylko po to aby skręcić na północ :)
Przed Abbeyshrule skręcam w lewo. Był to dobry pomysł. Najpierw mijam najpaskudniejsze podwórko jakie w życiu widziałem. Wszystko tak dopieszczone, tak wysterylizowane, że aż odpychające. Nie byłoby w tych 2 pierwszych przymiotnikach nic złego, gdyby nie to, że całe podwórko było wysypane szarymi kamyczkami. A fe :(
Na szczęście kilka minut później trafiają się świetne ruiny:











Prawie jak w Angkor :)





Tuż obok płynie rzeczka o polsko brzmiącej nazwie Inny. Przepływa ona również przez Ballymahon.



Są też Szumy ;) A w zasadzie to jeden "szum" ;)



Przejeżdżam przez most i kilkaset metrów dalej docieram do śluzy na Kanale Królewskim:





Do Ballymahon wracam wzdłuż kanału. Droga jest super:





Gdybym jechał w przeciwną stronę to po około 100 km dojechałbym do Dublina.
A tymczasem podziwiam tutejszą florę:







I faunę:









I jestem już w miasteczku.







W Ballymahon przy kanale w 4 miejscach poustawiane są figury ludzkie zrobione z jakiejś "papierowej folii". Nie wiem czemu ma to służyć, ale postaci te przywołują mi na myśl wielki głód panujący w Irlandii pona d 1,5 wieku temu.



Mapka


The end.