Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi DreamMaker z miasteczka Ballymahon. Mam przejechane 2025.94 kilometrów w tym 109.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.23 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy DreamMaker.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2015

Dystans całkowity:174.01 km (w terenie 24.00 km; 13.79%)
Czas w ruchu:10:26
Średnia prędkość:16.68 km/h
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:87.01 km i 5h 13m
Więcej statystyk
  • DST 101.61km
  • Teren 10.00km
  • Czas 05:49
  • VAVG 17.47km/h
  • Sprzęt Unibike Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roztocze Środkowe

Piątek, 10 kwietnia 2015 · dodano: 11.04.2015 | Komentarze 3

Stare przysłowie mówi: kto rano wstaje… ten dłużej pojeździ na rowerze.
Mi nie udało się wcześnie wstać. Zwlokłem się z łoża o 6:30. Plan miałem ambitny – na 8:00 byłem umówiony w Józefowie z Mirkiem (Mamirem). Wiadomo – co 2 Mirki to nie 1. Chciałem dojechać rowerem. Suma sumarów, wpakowałem rower do auta i śmignąłem samochodem.
Z Józefowa (już na rowerach), okrężną drogą przez Starą Hutę , dojeżdżamy do Zwierzyńca. Zahaczamy o wieżę widokową.



Pogoda jest ładna więc i widoki niczego sobie.



Objeżdżamy zalew Rudka, oglądamy drzewo w jezdni, kościółek na wodzie, browar i taką ścieżką



docieramy nad stawy Echo.



Jak wiać na poniższym zdjęciu - trwają przygotowania do sezonu. Zamiast ciągnika lub quada do pracy zatrudniono koniki polskie.



Za stawami wkraczamy na Gościniec Florianecki. Jak niektórzy już wiedzą, wzdłuż tej ścieżki porozmieszczane są wątpliwej jakości instalacje artystyczne. Przy każdej takiej "sztuce" stoi tabliczka informująca o tytule pracy, jak i o autorze.
Przy jednej z takich tabliczek miałem kiedyś problem. Była tabliczka - nie było instalacji! "Była, ale się zbyła" pomyślałem wówczas. Nic bardziej mylnego! Instalacja jest i ma się dobrze. Dlaczego jej wówczas nie zauważyłem? Odpowiedź znajduje się na poniższych zdjęciach.





We Floriance odwiedzamy koniki polskie, które bardzo chętnie pozują do zdjęć.





W Górecko Starym robimy małą przerwę. Pod tą samą wiatą gdzie był odpoczynek podczas niedawnej wyprawki.
Następnie śmigamy do Górecka Kościelnego. Po drodze odwiedzamy mała elektrownię wodną (podobno czynną).



Jest też i jeziorko, które powstało poprzez zbudowanie tamy.



A w samym Górecku oglądamy aleję dębową, drogę krzyżową i kapliczkę na wodzie.







Między dębami znajduje się jeszcze jedna kapliczka. Jest usytuowana w miejscu gdzie miał się objawić św. Stanisław.
Wstępujemy do modrzewiowego kościoła parafialnego p.w. (a jakże by inaczej) św. Stanisława. Świątynia powstała w XVIII w.





Z Górecka Kościelnego wracamy się 3 km i przez Brzeziny dojeżdżamy do Józefowa gdzie robimy małe zakupy.
Mirek mówi, że ma czas mniej więcej do 15:30. Spoglądam na zegarek. Powinniśmy się wyrobić. Po chwili jednak zostaję "sprowadzony na ziemie". Okazuje się, że w liczniku rowerowym mam jeszcze czas zimowy :)
Mimo to jedziemy dalej. W efekcie nie zaliczyliśmy wieży widokowej w Suścu, kamieniołomów w Nowinach i rezerwatu "Czartowe Pole". Tak więc Mirek ma już pretekst aby zawitać na Roztocze jeszcze raz :)
A tymczasem jedziemy na józefowskie kamieniołomy. Po drodze lekko odbijamy na lewo aby zobaczyć kirkut, który założono w 1762 roku.







Tuż za cmentarzem znajduje się (nadal czynny) kamieniołom.





Dwa miesiące temu dowiadywałem się od kiedy będzie otwarta wieża widokowa. Od kwietna - usłyszałem. Szkoda tylko, że nie powiedzieli od którego :(
Z Józefowa śmigamy przez Puszczę Solską do rezerwatu "Nad Tanwią". Na początku mamy utwardzoną, leśną drogę, potem szuter i super asfalcik. A do tego zero jakiegokolwiek ruchu.





Mijamy pomnik poświęcony żołnierzom Armii Krajowym i Batalionów Chłopskich, którzy polegli w tych lasach w walce z niemieckim okupantem.



Większość zginęła podczas akcji "Sturmwind II", której celem było zlikwidowane ukrywających się tutaj partyzantów. 
W Puszczy Solskiej jest kilka podobnych pomników. A w miejscowości Osuchy znajduje się największy w Polsce cmentarz partyzancki.
Jeżeli ktoś chciałby poczytać o losach partyzantów z Zamojszczyzny to polecam świetną książkę "Paprocie zakwitły krwią partyzantów" autorstwa Jerzego Markiewicza.

3 km przed Suścem skręcamy na Szlak Geoturystyczny Roztocza Środkowego. Odcinek, którym jechaliśmy uważam za jedną z lepszych tras rowerowych na Roztoczu.















Docieramy nad Szumy,





które to objeżdżamy prawie dookoła.











Te malownicze wodospadziki powstały w trzeciorzędzie czyli gdzieś pomiędzy 65 a 1,8 mln lat temu :). Wtedy to nastąpiło wydźwigniecie wyżynnego obszaru Roztocza, przy jednoczesnym opadnięciu Kotliny Sandomierskiej. A na granicy obu tych krain powstała linia spękań tektonicznych w postaci tychże skalnych uskoków :)
Jest to jedyne tego rodzaju miejsce w Polsce.

Następnie jedziemy zobaczyć "grubszą rybę" :)
Jak widać na zdjęciu - humory dopisują :)





Oto i ona. A raczej on. Największy wodospad na Roztoczu.



Znajduje się na potoku Jeleń i może pochwalić się 1,5 metrową wysokością.
Co prawda na Roztoczu Południowym jest niby większy "wodospad" (cudzysłów zamierzony), ale raczej trudno ten ciek wodny nazwać wodospadem. W pionie ma 2 m. a wygląda tak:



Uciekamy do Suśca.





Nikt nie mówił, że będzie lekko :)
Odwiedzamy jeszcze pomnik Kargula i Pawlaka.



Reżyser, Sylwester Chęciński, który nakręcił całą "kargulową" trylogię miał to szczęście urodzić się w Suścu. I stąd pomysł na ten pomnik.
Czas nas goni więc szybko śmigamy do Józefowa. Wspólną jazdę kończymy o 16:00.
Przy wiecznie nieczynnej fontannie strzelamy sobie jeszcze pamiątkową fotkę i się rozjeżdżamy.



W domu zauważam, że ładnie sobie twarz opaliłem. Na czerwono. Wyglądam teraz jak rasowy alkoholik :)

Podziękowania dla Mirka za wspólną jazdę :)





  • DST 72.40km
  • Teren 14.00km
  • Czas 04:37
  • VAVG 15.68km/h
  • Sprzęt Unibike Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze

09. IV. 2015

Czwartek, 9 kwietnia 2015 · dodano: 09.04.2015 | Komentarze 0

Szumy: tam i z powrotem