Info
Ten blog rowerowy prowadzi DreamMaker z miasteczka Ballymahon. Mam przejechane 2025.94 kilometrów w tym 109.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.23 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2021, Sierpień1 - 0
- 2019, Kwiecień1 - 0
- 2018, Czerwiec1 - 0
- 2018, Maj1 - 0
- 2017, Sierpień1 - 2
- 2017, Maj1 - 0
- 2017, Marzec1 - 0
- 2016, Czerwiec1 - 3
- 2016, Marzec2 - 5
- 2016, Styczeń1 - 3
- 2015, Maj2 - 0
- 2015, Kwiecień2 - 3
- 2015, Marzec5 - 1
- 2015, Luty7 - 18
- 2015, Styczeń5 - 15
Kwiecień, 2015
Dystans całkowity: | 174.01 km (w terenie 24.00 km; 13.79%) |
Czas w ruchu: | 10:26 |
Średnia prędkość: | 16.68 km/h |
Liczba aktywności: | 2 |
Średnio na aktywność: | 87.01 km i 5h 13m |
Więcej statystyk |
- DST 101.61km
- Teren 10.00km
- Czas 05:49
- VAVG 17.47km/h
- Sprzęt Unibike Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Roztocze Środkowe
Piątek, 10 kwietnia 2015 · dodano: 11.04.2015 | Komentarze 3
Stare
przysłowie mówi: kto rano wstaje… ten dłużej pojeździ na rowerze.
Mi nie udało się wcześnie wstać. Zwlokłem się z łoża o 6:30. Plan miałem
ambitny – na 8:00 byłem umówiony w Józefowie z Mirkiem (Mamirem). Wiadomo – co
2 Mirki to nie 1. Chciałem dojechać rowerem. Suma sumarów, wpakowałem rower do
auta i śmignąłem samochodem.
Z Józefowa (już na rowerach), okrężną drogą przez Starą Hutę , dojeżdżamy do Zwierzyńca. Zahaczamy o wieżę widokową.
Pogoda jest ładna więc i widoki niczego sobie.
Objeżdżamy zalew Rudka, oglądamy drzewo w jezdni, kościółek na wodzie, browar i taką ścieżką
docieramy nad stawy Echo.
Jak wiać na poniższym zdjęciu - trwają przygotowania do sezonu. Zamiast ciągnika lub quada do pracy zatrudniono koniki polskie.
Za stawami wkraczamy na Gościniec Florianeck
Przy jednej z takich tabliczek miałem kiedyś problem. Była tabliczka - nie było instalacji! "Była, ale się zbyła" pomyślałem wówczas. Nic bardziej mylnego! Instalacja jest i ma się dobrze. Dlaczego jej wówczas nie zauważyłem? Odpowiedź znajduje się na poniższych zdjęciach.
We Floriance odwiedzamy koniki polskie, które bardzo chętnie pozują do zdjęć.
W Górecko Starym robimy małą przerwę. Pod tą samą wiatą gdzie był odpoczynek podczas niedawnej wyprawki.
Następnie śmigamy do Górecka Kościelnego. Po drodze odwiedzamy mała elektrownię wodną (podobno czynną).
Jest też i jeziorko, które powstało poprzez zbudowanie tamy.
A w samym Górecku oglądamy aleję dębową, drogę krzyżową i kapliczkę na wodzie.
Między dębami znajduje się jeszcze jedna kapliczka. Jest usytuowana w miejscu gdzie miał się objawić św. Stanisław.
Wstępujemy do modrzewiowego kościoła parafialnego p.w. (a jakże by inaczej) św. Stanisława. Świątynia powstała w XVIII w.
Z Górecka Kościelnego wracamy się 3 km i przez Brzeziny dojeżdżamy do Józefowa gdzie robimy małe zakupy.
Mirek mówi, że ma czas mniej więcej do 15:30. Spoglądam na zegarek. Powinniśmy się wyrobić. Po chwili jednak zostaję "sprowadzony na ziemie". Okazuje się, że w liczniku rowerowym mam jeszcze czas zimowy :)
Mimo to jedziemy dalej. W efekcie nie zaliczyliśmy wieży widokowej w Suścu, kamieniołomów w Nowinach i rezerwatu "Czartowe Pole". Tak więc Mirek ma już pretekst aby zawitać na Roztocze jeszcze raz :)
A tymczasem jedziemy na józefowskie kamieniołomy. Po drodze lekko odbijamy na lewo aby zobaczyć kirkut, który założono w 1762 roku.
Tuż za cmentarzem znajduje się (nadal czynny) kamieniołom.
Dwa miesiące temu dowiadywałem się od kiedy będzie otwarta wieża widokowa. Od kwietna - usłyszałem. Szkoda tylko, że nie powiedzieli od którego :(
Z Józefowa śmigamy przez Puszczę Solską do rezerwatu "Nad Tanwią". Na początku mamy utwardzoną, leśną drogę, potem szuter i super asfalcik. A do tego zero jakiegokolwiek ruchu.
Mijamy pomnik poświęcony żołnierzom Armii Krajowym i Batalionów Chłopskich, którzy polegli w tych lasach w walce z niemieckim okupantem.
Większość zginęła podczas akcji "Sturmwind II", której celem było zlikwidowane ukrywających się tutaj partyzantów.
W Puszczy Solskiej jest kilka podobnych pomników. A w miejscowości Osuchy znajduje się największy w Polsce cmentarz partyzancki.
Jeżeli ktoś chciałby poczytać o losach partyzantów z Zamojszczyzny to polecam świetną książkę "Paprocie zakwitły krwią partyzantów" autorstwa Jerzego Markiewicza.
3 km przed Suścem skręcamy na Szlak Geoturystyczny Roztocza Środkowego. Odcinek, którym jechaliśmy uważam za jedną z lepszych tras rowerowych na Roztoczu.
Docieramy nad Szumy,
które to objeżdżamy prawie dookoła.
Te malownicze wodospadziki powstały w trzeciorzędzie czyli gdzieś pomiędzy 65 a 1,8 mln lat temu :). Wtedy to nastąpiło wydźwigniecie wyżynnego obszaru
Roztocza, przy jednoczesnym opadnięciu Kotliny Sandomierskiej. A na
granicy obu tych krain powstała linia spękań tektonicznych w postaci tychże skalnych
uskoków :)
Jest to jedyne tego rodzaju miejsce w Polsce.
Następnie jedziemy zobaczyć "grubszą rybę" :)
Jak widać na zdjęciu - humory dopisują :)
Oto i ona. A raczej on. Największy wodospad na Roztoczu.
Znajduje się na potoku Jeleń i może pochwalić się 1,5 metrową wysokością.
Co prawda na Roztoczu Południowym jest niby większy "wodospad" (cudzysłów zamierzony), ale raczej trudno ten ciek wodny nazwać wodospadem. W pionie ma 2 m. a wygląda tak:
Uciekamy do Suśca.
Nikt nie mówił, że będzie lekko :)
Odwiedzamy jeszcze pomnik Kargula i Pawlaka.
Reżyser, Sylwester Chęciński, który nakręcił całą "kargulową" trylogię miał to szczęście urodzić się w Suścu. I stąd pomysł na ten pomnik.
Czas nas goni więc szybko śmigamy do Józefowa. Wspólną jazdę kończymy o 16:00.
Przy wiecznie nieczynnej fontannie strzelamy sobie jeszcze pamiątkową fotkę i się rozjeżdżamy.
W domu zauważam, że ładnie sobie twarz opaliłem. Na czerwono. Wyglądam teraz jak rasowy alkoholik :)
Podziękowania dla Mirka za wspólną jazdę :)
- DST 72.40km
- Teren 14.00km
- Czas 04:37
- VAVG 15.68km/h
- Sprzęt Unibike Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
09. IV. 2015
Czwartek, 9 kwietnia 2015 · dodano: 09.04.2015 | Komentarze 0
Szumy: tam i z powrotem